niedziela, 28 kwietnia 2013

Beżowo

...tak, tak częstotliwość  umieszczania postów na tym blogu jest karygodna ;) ale jak śpiewa Akurat w piosence Czas dogania nas  (tu do posłuchania)
 
"Czas ucieka coraz prędzej
Czas dogania nas
Czasu dajcie więcej
Czasie daj nam szans...." 

I tak jest ze mną ciągle go brak.

Dziś chcę się pochwalić bawełnianym, beżowym naszyjnikiem wydzierganym na szydełku.


 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Zakręcony sutasz

Dziś kolorowe, zakręcone kolczyki :) Ten mój sutasz to taki jeszcze "raczkujący", ale staram się by z każdym wyrobem był lepszy. Myślę, że pod koniec tygodnia pojawią się na allegro,  gdzie serdecznie zapraszam.







piątek, 12 kwietnia 2013

Ametyst i jego historia :)

Okazuje się że pisanie bloga to nie taka prosta sztuka. Ehhh gdyby doba miała troszeczkę więcej niż 24 h ;)
Ostatnio trochę poszperałam w internecie i znalazłam takie o to ciekawostki o ametyście, z którym trochę pracowałam :)  


Grecki bóg Bachus (bóg wina) zły na ludzi, że go lekceważą, nie czczą należycie postanawia ich za to ukarać. Wysyła na ziemię lwy, którym nakazuje rozprawić się z pierwszym napotkanym śmiertelnikiem, ukarać go należycie. Lwy, z boskim rozkazem ruszyły na ziemię i na swej drodze napotkały młodą dziewczynę o imieniu Ametyhys idącą do świątyni bogini Artemidy(bogini łowów). Zwierzęta zaatakowały dziewczynę. Chciały ja uśmiercić. Artemida usłyszała jej krzyk, zobaczyła cierpienie i postanowiła ukrócić mękę śmiertelniczki. Zmieniła ją w piękny, przezroczysty kryształ. Po tym zdarzeniu Bachus, jak głosi legenda poczuł skruchę i zrozumiał, że pycha go zaślepiła, chciał odkupić swój czyn. Uczynił to wylewając na przezroczysty filary górskiego kryształu hojna ofiarę z wina. Wówczas kamień zabarwił się na piękny purpurowo-fioletowy kolor.
I tak to sobie powstał ametyst uznawany za starożytnych za antidotum na pospolitego kaca. Z ametystu wytwarzano czary, z których pito wino. Miał on niwelować działanie alkoholu i ewentualnych trucizn, które mogły w nim wylądować. 


O ametyście jeszcze w następnych wejściach ;) 


A teraz moje sutaszowe dzieło

BRANSOLETKA :)








czwartek, 4 kwietnia 2013

JAK TO SIĘ ZACZĘŁO



Dawno temu mała dziewczynka miała dwie babcie Jasię i Jadzię. To właśnie one wprowadzały dziewczynkę w świat igły, nici, drutów, szydełka. Powtarzały „Bo to Ci się dziecko w życiu przyda”. I cóż, miały rację :) Dziś mała dziewczynka jest duża ;) Z całego dziedzictwa rękodzielniczego jej rodu wybrała to i tamto, uzupełniła o jeszcze coś …. i tak to się zaczęło.

Tak, pamiętam jeszcze moja prababcię, która siedząc przy oknie dziergała koronkowe serwetki :)

 Obie babcie i dziś działają (każda w swojej dziedzinie jedna druty i skarpety dla wnucząt, druga bardziej szydełko i piękne poszewki na poduszki), służą radą i pomocą.

A ja uwielbiam szydełko i odkryłam sutasz :)


Oto szydełkowy naszyjnik. Delikatny, elegancki, wykonany z bawełnianych nici ozdobiony perełkami. Długość tej ozdoby jest regulowana wiązanym sznureczkiem.


Pozdrawiam.





środa, 3 kwietnia 2013

Zaczynamy :)

Witam wszystkich tych, którzy tu wpadną na chwilkę i  tych co zostaną na trochę dłużej :)
To miejsce powstaje po to abym mogła pokazać, pochwalić się moimi "dziełami" z dziedziny rękodzieła. Pozdrawiam