piątek, 12 kwietnia 2013

Ametyst i jego historia :)

Okazuje się że pisanie bloga to nie taka prosta sztuka. Ehhh gdyby doba miała troszeczkę więcej niż 24 h ;)
Ostatnio trochę poszperałam w internecie i znalazłam takie o to ciekawostki o ametyście, z którym trochę pracowałam :)  


Grecki bóg Bachus (bóg wina) zły na ludzi, że go lekceważą, nie czczą należycie postanawia ich za to ukarać. Wysyła na ziemię lwy, którym nakazuje rozprawić się z pierwszym napotkanym śmiertelnikiem, ukarać go należycie. Lwy, z boskim rozkazem ruszyły na ziemię i na swej drodze napotkały młodą dziewczynę o imieniu Ametyhys idącą do świątyni bogini Artemidy(bogini łowów). Zwierzęta zaatakowały dziewczynę. Chciały ja uśmiercić. Artemida usłyszała jej krzyk, zobaczyła cierpienie i postanowiła ukrócić mękę śmiertelniczki. Zmieniła ją w piękny, przezroczysty kryształ. Po tym zdarzeniu Bachus, jak głosi legenda poczuł skruchę i zrozumiał, że pycha go zaślepiła, chciał odkupić swój czyn. Uczynił to wylewając na przezroczysty filary górskiego kryształu hojna ofiarę z wina. Wówczas kamień zabarwił się na piękny purpurowo-fioletowy kolor.
I tak to sobie powstał ametyst uznawany za starożytnych za antidotum na pospolitego kaca. Z ametystu wytwarzano czary, z których pito wino. Miał on niwelować działanie alkoholu i ewentualnych trucizn, które mogły w nim wylądować. 


O ametyście jeszcze w następnych wejściach ;) 


A teraz moje sutaszowe dzieło

BRANSOLETKA :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz